
Wprawdzie
raz już pisałam o Trani, ale wtedy nie miałam pojęcia, że w tym nadmorskim miasteczku są też duchy i wampiry;)
Co zrobić w Apulii przynajmniej raz w życiu
Dopiero po pobieżnej lekturze zanabytego przewodnika '101 cose da fare in Puglia almeno una volta nella
vita' spojrzałam na wiele okolicznych miejsc trochę inaczej;) Astremo pisze bowiem zarówno o bardzo oczywistych must see (jak Castel del Monte, San Giovani Rotondo z całym kultem Ojca Pio, statua Domenica w Polignano, Grotte di Castellana czy amfiteatr rzymski w Lecce), które znajdzie i w każdym innym przewodniku (choć nie zawsze ujęte z takiej strony;)), ale poleca też sporo mniej znanych turystom miejsc i rzeczy. Obudowując je często takimi historiami jak te związane z Trani.
Castello Svevo i duch Armidy

Jedną
z najciekawszych rzeczy w Trani jest imponujący zamek
Castello Svevo, zbudowany - jak znacząca większość tutejszych zamków - przez Fryderyka
II. Mów
i się, że Fryderyk zastał Apulię
jako krainę katedr a zostawił ją jako ląd warownych zamków. Co w tamtych
niespokojnych czasach było naprawdę przydatne. Wejście na zamek normalnie kosztuje
prawie 10€, więc poczekałam na pierwszą niedzielę miesiąca, żeby
zwiedzić go bezpłatnie (straszyli, że zniosą tę świetną włoską akcję,
ale jeszcze jest). Warto było, bo zamek swoim rozmachem naprawdę robi
wrażenie! (a trochę ich już tu w okolicy widziałam, bo lubię zamki:D)
Jak pisze Astremo, z zamkiem związana jest też romantyczna
historia ducha Armidy. Owa piękna ciemnowłosa i niebieskooka dama
zakochała się w pewnym kawalerze. Niestety sprawę odkrył jej mąż, który
to amanta ubił, a Armide zamknął w celi, gdzie kobieta z żalu zmarła. Mówi że się,
że jej duch, odziany w szarą zwiewną suknię, przechadza się czasem po
zamku. Niestety nie spotkałam...
Wampiry w grobach. I w traktacie o nich.
Poza duchami Trani ma też swoje
wampiry;) Idąc lungomare, w okolicy Capo Colonna (gdzie znajduje się
też klasztor Matki Boskiej z Colonny), znaleźć można bardzo stare groby z czasów
greckich (8/9 w. p.n.e.), prawdopodobnie członków społeczności Japigów.
Pochowane tam osoby ułożone są w bardzo nietypowej pozycji: nie zwinięte w
kłębek (jak było to typowe dla czasów Magna Grecii), ale klęczące i
przywalone głazem na plecach. Stąd zrodziły się koncepcje, że bano się
ich powrotu po śmierci do żywych. Pewnie dlatego to właśnie w Trani
powstał bodajże pierwszy kompleksowy traktat o wampirach. Ową Dissertazione sopra i vampiri napisał w
1740 r Giuseppe Antonio Davanzati, ówczesny arcybiskup Trani. I można to dostać dziś w wersji książkowej;)
Cieszę się, że tym razem nie dowiedziałam się o takich lokalnych legendach po fakcie (jak to było w przypadku wizyty w Vieste i skały Pizzomuno). Bo to takie historie budują w głowie koloryt danego miejsca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz