Pokazywanie postów oznaczonych etykietą turystycznie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą turystycznie. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 czerwca 2025

Abruzja nieznana: Abbazia Celestiniana di Santo Spirito al Morrone - opactwo pierwszego papieża, który abdykował

 
Wybierając się po raz pierwszy świadomie do Abruzji zrobiłam staranny research i w zasadzie większość miejsc, jakie odwiedziłam to takie opisywane wszędzie podstawowe must see. Z jednym wyjątkiem i było nim właśnie opactwo celestynów Santo Spirito al Morrone. Dlatego, że znajduje się dosłownie rzut beretem od Sulmony, w której to urządziłam sobie główną bazę. I było idealnym pomysłem na Niedzielę Palmową;) (miało wtedy straordinarią aperturę, bo normalnie nie jest otwarte w każdą niedzielę. Aktualnego info najlepiej zawsze szukać na ich facebookowym profilu). Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że to nie jest ot takie sobie zwykłe opactwo, jedno z wielu, ale historyczna główna siedziba nieistniejącego już zakonu celestynów. Do tego z fascynującą historią jego założyciela. Ale po kolei. 


Historia opactwa celestynów u stóp góry Majella


Początki Badia Morronese są związane z postacią Pietro Angelerio (znanego także jako Piotr z Morrone, a później również papież Celestyn V), benedyktyńskiego mnicha, który w pewnym momencie zdecydował się prowadzić pustelnicze życie w górach Majella. Te tereny zdawały się zresztą przyciągać wielu ascetów, bo dawnych pustelni jest tu masa, ale wokół postaci Pietro szybko rozeszła się szczególna fama. Rosnąca rzesza jego naśladowców skłoniła go do ukonstytuowania dla nich formuły nowego zakonu, właśnie celestynów (tzn. zostali tak nazwani dopiero po kanonizacji swego założyciela, wcześniej byli "braćmi Ducha św"). Uzyskawszy zaś w 1263 roku oficjalną zgodę papieża na nowy zakon potrzebował też dla niego jakiejś konkretnej siedziby. Najpierw powiększono zatem istniejącą już wcześniej kaplicę Santa Maria di Morrone, by pod koniec XIII wieku zbudować całkiem nowy kościół, wraz z przyległym klasztorem. Pod patronatem Ducha Świętego. Opactwo rozwijało się prężnie aż do czasów napoleońskich, gdy to - w ramach ogólnej antyklerykalnej polityki Napoleona - zakon celestynów został skasowany. Gdy zabrakło braci budynek przechodził z rąk do rąk. Był tu m.in. przytułek, szpital i więzienie. Dopiero pod koniec XX wieku obiekt przejęło ministerstwo kultury, które rozpoczęło wciąż trwające prace renowacyjne.


Obecny wygląd opactwa nie ma w sobie jednak nic trzynastowiecznego (w Abruzji, z uwagi na wysoką sejsmiczność tego regionu, trudno w ogóle o "nietknięte oryginalne zabytki"). Prostokątny, otoczony murami imponujący kompleks (w sumie ponad 16 tys m2!) jest głównie efektem kompleksowej odbudowy, przeprowadzonej po trzęsieniu ziemi z 1706 roku, zatem ma raczej charakter barokowy (inspirowany był stylem Borrominiego). Starszych jest tylko kilka elementów, w tym przede wszystkim słynna kaplica Caldora z cennymi freskami z XV wieku (ta część wciąż nie jest jeszcze normalnie dostępna do zwiedzania)  czy kamienna dzwonnica z końca XVI wieku. Wewnątrz kościoła podziwiać można też piękne ołtarze z polichromowanego marmuru czy wspaniałe siedemnastowieczne organy, a w krypcie i refektarzu - resztki obrazów Fra' Martineza. Jest zatem tego na tyle, by dać świadectwo dawnej świetności, a jednocześnie wzbudzić żal za utraconą resztą.  I myślę ciekawie będzie też wrócić tu za jakiś czas, ocenić pełne efekty renowacji...
 

 

 

Celestyn V - smutne losy mnicha, który został przypadkowym papieżem 


Losy samego założyciela zakonu, Pietro Angeleiro, czyli późniejszego papieża Celestyna V okazały się jeszcze smutniejsze i stanowić one mogą świetne potwierdzenie faktu, że zostanie papieżem to wcale niekoniecznie taka wspaniała rzecz. Zwłaszcza dla kogoś, kto najlepiej czuł się w życiu pustelniczym, czyli w odosobnieniu i to wybranie na papieża (wskutek desperackich prób wyjścia z impasu po ponad dwuletnim bezskutecznym konklawe) tak naprawdę zdezorganizowało mu tylko całe dotychczasowe życie. Ze spokojnego żywota pustelnika został wrzucony w wir polityczno-personalnych rozgrywek stając się niestety trochę 'marionetką' Karola II Andegaweńskiego. Starczy wspomnieć, że Celestyn V nigdy nie stał się prawdziwym 'namiestnikiem Rzymu', bowiem Karol II nie pozwolił mu tam dotrzeć, także cały krótki, bo zaledwie kilkunastomiesięczny pontyfikat Celestyna odbywał się z Neapolu. Trudno się zatem dziwić, iż Celestyn szybko zaczął szukać jakiegoś sensownego wyjścia z tej  pułapki, stając się w efekcie tych poszukiwań pierwszym papieżem, który formalnie abdykował  z tego urzędu (byli wcześniej papieże, którzy przestawali być papieżami, ale dopiero Celestyn przeprowadził to w pełni  oficjalnie, na bazie prawa kanonicznego). Niestety, okazało się, że i tak nie będzie w stanie już powrócić do dawnego życia prostego pustelnika (o czym to najbardziej marzył). Jego następca na tronie papieskim obawiał się bowiem, że były papież może wciąż stać się elementem manipulacji ze strony kościelnych środowisk, zatem postanowił 'na wszelki wypadek' go uwięzić. Piotr próbował uciec, ale został złapany i uwięziony w ciasnej celi zamku zamku Fumone  z zakazem powrotu do pustelni i tam dokonał swego żywota.  O losach Pietra też warto pomyśleć zwiedzając opactwo celestynów Santo Spirito al Morrone.

 

poniedziałek, 6 stycznia 2025

Nie tylko Wenecja, czyli najlepsze włoskie karnawały

 

Święta święta i po świętach. 

I co teraz? 

Ano karnawał. 

 
W ubiegłym roku radziłam, gdzie we Włoszech zobaczyć szopkę na żywo, to teraz pora na najlepsze włoskie karnawały;) Bo, jakkolwiek pewnie wszystkim skojarzy się tu automatycznie Wenecja, warto wiedzieć, że wybór jest znacznie szerszy.  Podobnie jak w przypadku szopek każdy region ma bowiem swoją regionalną specyfikę i  swoje charakterystyczne (pochodzące głownie z tradycji komedii dell’arte) maski.  Oto zatem kilka najciekawszych miejsc, gdzie można się udać na włoską maskaradę. Zacznę od owej słynnej Wenecji i potem będziemy schodzić w dół.
 

 

 

 

Carnevale di Venezia 

 

Za prestiżem weneckiego karnawału stoi w dużej mierze jego długa tradycja - najstarsza  wzmianka o tym karnawale pochodzi z 1094 roku! W czasach Republiki karnawał trwał kilka tygodni a czasem nawet miesięcy. Karnawałowe maski (od XV wieku istnieli już wykonujący je rzemieślnicy, tzw mascareri) były tak kuszące, bo pozwalały ukryć tożsamość a zatem ułatwiały zacieranie się różnic, czy klasowych czy wyznaniowych.  Z tego samego powodu już dość wcześnie próbowano zakazać ich noszenia.  Dziś karnawał w Wenecji to przede wszystkim wielka komercyjna festa. 

Kiedy? W 2025 roku od 14 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  Volo dell'Angelo (Lot Anioła) nad Placem Świętego Marka,  Festa delle Marie (parada 12 Marii), Svolo del Leo (ucieczka osła) z wieży w Mestre.

Typowa maska: Bauta (ściśle przylegająca do twarzy maska zakrywająca oczy, nos i usta)


 

 

Carnevale Di Ivrea  (Piemonte)

 

 

600 ton pomarańczy.  Tyle mniej więcej zostaje zużyte corocznie w trakcie karnawału w Ivrei. Jego główną atrakcją jest bowiem bitwa na pomarańcze:D Piesi są obrońcami, ci na wozach - atakującym złem.  Bitwa odzwierciedla w sposób symboliczny średniowieczną historię wygnania rządzącego wówczas miastem tyrana. Powstanie przeciwko jego władzy wznieciła Mugnaia - córka młynarza, która to nie chciała się zgodzić na prawo pierwszej nocy. Stąd i corocznie symbolicznie wznieca ponownie ów bunt - jako symbol oczyszczenia i odrodzenia.

Kiedy? W 2025 roku od 16 lutego do 5 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  Battaglia delle Arance (czyli owa bitwa na pomarańcze), l'Abbruciamento dello Scarlo (dowodzone przez Mughnaie rytualne spalenie ozdobionego słupa)

Typowa maska: Tiranno  i Violetta la Mugnaia

 

 

Carnevale di Cento (Emilia Romagna)

 

Karnawał w Cento powiązany jest oficjalnie z tym w Rio de Janeiro i prezentuje podobny rozmach - karnawałowe platformy potrafią mieć nawet 20 metrów wysokości. Unikalną cechą tego karnawału są jednak gettiti, czyli osoby na szczycie owych platform, które to zrzucają z góry  słodycze, zabawki i przeróżne inne gadżety. Ważną  postacią karnawałowych obchodów jest postać dziewiętnastowiecznego mieszkańca miasta, Tasiego - miłośnika dobrego wina.

Kiedy? W 2025 roku od 16 lutego do 16 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  parada platform z gettiti, Rogo di Tasi (ostatniego dnia Tasi zostaje spalony)

Typowa maska: Tasi

 

 

Carnevale Di Viareggio  (Toscana)

 

 
Jeden z najbardziej spektakularnych karnawałów (wymieniany międzynarodowo chyba zaraz po weneckim) słynny jest głównie dzięki gigantycznym alegorycznym platformom. Pracuje nad nimi  corocznie nawet ponad tysiąc osób!  Wykonane z paper-mache figury przedstawiają głównie najpopularniejsze w danej chwili postaci: polityków, artystów, sportowców czy postaci historyczne, stąd też karnawał w Viareggio to także okazja do satyrycznego skomentowania bieżących wydarzeń.  

Kiedy? W 2025 roku od 8 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:   sfilata del Corso Mascherato (parada platform z figurami)

Typowa maska: Burlamacco (specjalnie zaprojektowana maska będąca także maskotką Viareggio)

 

 
Carnevale Di Fano (Marche)

 


Najstarszy po Wenecji włoski karnawał (pierwszy dokument, w którym jest wzmiankowany pochodzi z  1347 roku) szczególnie można polecić miłośnikom słodyczy. W trakcie parad z kilkunastometrowych platform rozrzucane są bowiem tony czekoladek i cukierków;D Stąd mówi się o nim jako najsłodszym włoskim karnawale. Ale dodatkowo można posłuchać  dużej ilości 'kociej muzyki', bowiem  specyfiką Fano są także grupy instrumentalistów grających na koszach, słoikach, kawiarkach, parasolkach i tym podobnych przedmiotach.

Kiedy? W 2025 roku od 16 lutego do 2 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  Musica Arabita (czyli koncert owych 'orkiestr')

Typowa maska: il pupo 'Vulon' (spalony ostatniego dnia, co ma zwiastować koniec zimy)

 

 

Carnevale Di Ronciglione (Lazio)

 

Miłośnikom koni (oraz facetów w zbrojach) można z kolei polecić mniej znany karnawał w Roncilione, ponieważ jedną z jego głównych atrakcji jest.. gonitwa husarzy! Odbywa się ona na pamiątkę romantycznej historii miłości młodego kapitana francuskiej husarii do pewnej szlachetnej damy - otóż, by zdobyć jej względy, wielokrotnie galopował on ulicami miasta i wyznawał jej miłość. Odbywa się tu też gonitwa samych koni (tzw. Corse dei Barberi, vel Corso vuoto)) a na koniec, w trakcie parady Czerwonych Nosów (czyli wyznawców Bachusa), można posłuchać pieśni na cześć wina oraz... poczęstować się gorącym makaronem - prosto z nocnika ;)

Kiedy? W 2025 roku od 16 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  cavalcata degli Ussari (gonitwa husarzy),  Pilatata dei Nasi Rossi (Parada wyznawców Bachusa)

Typowa maska: Ussari (Husarze) i Nasi Rossi (Czerwone nosy)


 

Carnevale Di Mamoiada  (Sardegna)

 


Znajdzie się też coś dla kontestujących karnawałową wesołość i beztroskę. W sardyńskiej Mamoiadzie karnawał to bardzo poważna sprawa, bo ma on charakter tradycyjnego przebłagalnego misterium, celem którego jest zapewnienie sobie jak najlepszych zbiorów. W paradzie dominują symboliczne w znaczeniu kolory czerwony (Issohadores) i czarny (Mamuthones), a usłyszeć można dźwięki grzechotek i dzwonków.

Kiedy? W 2025 roku karnawał będzie się odbywał od 17 lutego do 4 marca (profil karnawału na fb)

Najważniejsze wydarzenia: vestizione e il corteo dei Mamuthones (przebranie i przemarsz Mamuthones)

Typowa maska: Mamuthones (owcze skóry, czarne drewniane maski, obwieszeni kilogramami dzwonków) i Issohadores (czerwone gorsety, biała maska, czapka, mały szal)

 

 

Carnevale di Tricarico  (Basilicata)

 

 
Bardzo pierwotny i ludowy charakter ma też karnawał w lukańskim Tricarico. Tutejsze maski to bowiem przyozdobione kolorowymi wstążkami postaci byków i krów (z obowiązkowymi dzwonkami na szyi), które to - pod egidą obchodzącego swe święto 17 stycznia św. Antonio Abate, patrona zwierząt - uroczyście przemieszczają się przez historyczne centrum w procesji przypominającej tzw. transhumaning, czyli sezonową migrację stad zwierząt.  Na koniec (to dość typowa część) odbywa się spalenie symbolizującej karnawał marionetki, której śmierć opłakuje tu jego żona.

Kiedy? W 2025 roku karnawał będzie się odbywał od 14 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia: transumanza delle maschere (procesja transhumanizacyjna), distruzione di carnevale e pianto di Quaremma (zniszczenie Karnawału i płacz jego żony)

Typowa maska: Tori i Giovenche

 

 

Carnevale Di Putignano (Puglia)

 


Jeden z najdłuższych karnawałów na świecie  (bo trwa tak naprawdę od drugiego dnia Bożego Narodzenia aż do ostatkowego wtorku) w tym roku będzie miał już swoją 631. edycję! W jego wydarzeniach sacrum przeplata się z profanum. Każdy karnawałowy czwartek poświęcony jest innej warstwie społecznej (w tym np. kapłanom, zakonnicom, wdowom, pazzi = niezamężnym a na koniec.. rogaczom - którym to przycina się wtedy rogi;)), a jednym z najbardziej charakterystycznych obrzędów jest... Ostatnie Namaszczenie  (udziela go odchodzącemu karnawałowi, w dzień przed Ostatkami,  przechodząca ulicami miasta procesja postaci w szatach kapłańskich).

Kiedy? W 2025 roku karnawał będzie się odbywał od 16 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia: Giovedi del Carnevale (czwartkowe karnawały); Campana dei Maccheroni (Dzwon Makaronów - wieńczą zbliżający się za godzinę koniec karnawału a jednocześnie... porę na talerz pasty i  kieliszek dobrego wina)

Typowa maska: Farinella (taką samą nazwę noszą również typowe dla tego karnawału słodycze)


 

Carnevale di Acireale (Sicilia)

 


Na koniec przeglądu, wraz z najlepszym sycylijskim karnawałem, kontynuujemy atmosferę beztroski, kolorów i barokowego wręcz przepychu.  W trakcie parad w Ariceale można liczyć na masę światła (w tym fajerwerków), kwiatów (którymi obficie przyozdobione są uczestniczące w paradzie platformy)  i owoców (wywodząca się z XVI wieku tradycja zakładała wręcz obrzucanie się pomarańczami i cytrynami, czego to - w odróżnieniu od Ivrei -  dość szybko zakazano).

Kiedy? W 2025 roku karnawał będzie się odbywał od 14 lutego do 4 marca (więcej info na oficjalnej stronie karnawału)

Najważniejsze wydarzenia:  Martedì Grasso (Tłusty Wtorek - ze sztucznymi ogniami),  rogo del Re Carneval  (spalenie króla karnawału)

Typowa maska: l'Abbatazzu (wyśmiewająca szlachtę/duchownych)

 

To jak, gdzie pojechalibyście na taki prawdziwy włoski karnawał? Trudny wybór, prawda?


 

 

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Grecia Salentina - witajcie w salenckiej Grecji!



 


 
 
Zyskująca coraz większą popularność La Notte della Taranta sprawia, iż coraz głośniej ostatnio o greckiej części Salento. Ta tzw. Grecia Salentina to obszar, gdzie wciąż można spotkać się z wywodzącymi się z kultury greckiej tradycjami, obrzędami i potrawami. Oraz usłyszeć neogrecki dialekt zwany griko (który faktycznie jest bardziej podobny do greckiego niż włoskiego).
 

Historia Greków na Salento

Oczywiście południowa część półwyspu włoskiego została skolonizowana przez Greków już w czasach antycznych (okoliczne przykłady założonych przez starożytnych Greków miast to m.in. Taras=Taranto, Hydrusa=Otranto czy Kallipolis=Gallipoli). Uformowanie się małego obszaru neogreckiego (tzw. Lecce Hellenofona) zawdzięczamy jednak dopiero czasom bizantyjskim, gdy to na skutek wojennych zawieruch w cesarstwie migranci pochodzenia greckiego zaczęli coraz tłumniej przybywać do spokojnego Salento. Pod koniec XV wieku byli oni dominującymi mieszkańcami półwyspu (zasiedlając tereny od Gallipoli po Otranto - w tym Galatinę, Galatone, Nardo czy Ruffano, a jako mniejszość także Maglie, Lecce, Brindisi czy Taranto), z czasem jednak, w efekcie kolejnych zmian historycznych, ta liczba coraz bardziej malała, by stać się obecnie małą enklawą w środku półwyspu.
 
 

 Kalos Irtate - witajcie w salenckiej Grecji!

Dziś do oficjalnej Unii zrzeszającej miasteczka kultywujące wciąż tradycje i  kulturę  griko należy 12 communi (czyli gmin):

  • Calimera  [z najbardziej grecką nazwą oraz Museo della civilta e cultura grika
  • Carpignano Salentino
  • Castrignano de’ Greci
  • Corigliano d’Otranto [z XVI w. zamkiem]
  • Cutrofiano
  • Martano [największa gmina]
  • Martignano
  • Melpignano [finał La Notte della Taranta]
  • Sogliano Cavour
  • Soleto [z XIV w.  Guglia di Raimondello]
  • Sternatia  [największy % mieszkańców mówiących wciąż w griko]
  • Zollino

 

Nawet w tych communi procent mieszkańców znających griko wciąż jednak spada (choć od końca lat 90. ma on oficjalny status języka mniejszości etnicznej i jako taki jest chroniony oraz nauczany w szkołach jako język dodatkowy).  Być może jednak tradycyjne pieśni griko wykonywane podczas Notte przez najbardziej uznanych włoskich artystów sprawią, że znajomość tego dialektu stanie się bardziej powodem do dumy niż niepotrzebnym balastem. Bo czyż nie brzmi to pięknie?

 



wtorek, 5 grudnia 2023

Presepi viventi piu belli, czyli najsłynniejsze włoskie żywe szopki


 

Tradycja presepi viventi


Presepe vivente, czyli żywa szopka to jeden z kluczowych symboli włoskiego Bożego Narodzenia. Trudno się też temu dziwić, skoro owa tradycja narodziła się właśnie we Włoszech, w 1223 roku, gdy to pierwszą szopkę pokazał mieszkańcom Greccio sam święty Franciszek z Asyżu. O ile w Polsce bożenarodzeniowe szopki, nawet jeśli z udziałem żywych postaci, są jednak zwykle dość statyczne, we Włoszech to cały spektakl z bogatą scenografią  (nieraz buduje się wręcz całe mini-miasteczka odzwierciedlające realia Betlejem, także inscenizacja obejmuje znacznie więcej niż tylko szopę ze żłobkiem) i rzeszami aktorów (często odbywają się w niewielkich miejscowościach i  występuje w nich większość jej mieszkańców). Wejście do takiego 'Betlejem' jest coraz częściej płatne (mnie się udało kilka lat temu wziąć udział w darmowej w apulijskiej Acquaviva delle Fonti i materiały z tejże presepe zdobią tę część notki),  ale za to czeka nas dłuższy spacer w atmosferze sprawiającej, że faktycznie można się poczuć jak te ponad dwa tysiące lat temu.
 
Obszerną listę miasteczek (głównie włoskich ale nie tylko!) w których organizowane są presepi viventi znaleźć można na włoskiej Wikipedii.
Ja wymienię tutaj tylko kilka najciekawszych - bądź to ze względu na ich miejsce bądź rozmach (lub jedno i drugie:D) 
 

Najsłynniejsze presepi viventi

 

 Greccio (Lazio)

 

Nie mogłabym rozpocząć tego mini przeglądu od innego miejsca, skoro już  napisałam, że to tu zaczęło się to to wszystko. Legenda głosi, że po podróży do Palestyny św. Franciszek chciał odtworzyć atmosferę narodzin Jezusa także w Italii, a położone na górzystym terenie wśród skał Greccio bardzo przypomniało mu Betlejem. Rozpoczęta 24 grudnia 1223 o północy tradycja kontynuowana jest do dziś.

Kiedy? Zwykle pomiędzy okolicami Immacolaty a Trzech Króli, czyli w wybranych datach od początku grudnia do początku stycznia (w sezonie 2023/24 będą to: 8, 24, 26, 28 i 30 grudnia oraz 5-7 stycznia). Dokładne info znaleźć można na oficjalnej stronie organizatora.
 
 

  Pietrelcina (Campania)

 

W porównaniu z kilkusetletnią tradycją Greccio historia szopki z Pietrelciny może wydawać się mało imponująca, bowiem rozpoczęła się dopiero w 1987 roku.  Jednak tu liczy się miejsce, bowiem Pietrelcina to miejsce narodzin Ojca Pio i okazja do urządzenia pierwszego presepe vivente w tej miejscowości stało się stulecie urodzin tego niezmiernie popularnego świętego. Jej sukces zachęcił organizatorów do kolejnych edycji, a popularność kolejnych szopek  (organizowanych z coraz większym rozmachem) tylko rośnie. 

Kiedy? Zwykle w ostatnim tygodniu grudnia, czyli między Natale a Nowym Rokiem (w sezonie 2023 będą to: 27, 28 i 29  grudnia). Wstęp jest płatny, kosztuje 3 euro,  bilety nabyć można online na oficjalnej stronie organizatora.


Matera (Basilicata)

 


Św Franciszek uznał, że Greccio przypomina ziemię świętą, bo zapewne nie był w Materze:P  Wiedzą to za to dobrze współcześni filmowcy, którzy z upodobaniem kręcą tu filmy biblijne (z Pasją Gibsona na czele). Tradycja presepe vivente nie jest długa (w tym roku będzie XIII edycja) ale lokalizacja i rozmach robią swoje - organizatorzy zapowiadają np. że edycja 2023. zatytułowana 'IL PRESEPE D’ITALIA: PANE E PACE', będzie obejmowała 4-kilometrową trasę (od sasso barisano do sasso caveoso) i weźmie w niej udział ponad 200 aktorów, w tym z trup teatralnych z całych Włoch!

Kiedy? Zwykle pomiędzy Immacolatą a Trzech Króli, w wybranych datach od początku grudnia do początku stycznia (w sezonie 2023 będą to: 8-10, 16-17, 29-30 grudnia oraz 5-6 stycznia). Wstęp jest płatny, kosztuje 11 euro (5 euro bilet ulgowy),  dokładne info znaleźć można na oficjalnej stronie organizatora.


 Custonaci (Sycylia)

 


Najsłynniejsza sycylijska presepe vivente wywodzi się z przedstawień z lat siedemdziesiątych odbywających się w pobliskim Sanktuarium Madonny z Custonaci.W trakcie jednego z nich aktorzy opuścili teren sanktuarium i udali się w kierunku Jaskini Mangiapane. Pomysł spodobał się i co roku dodawano do niego nowe elementy, by dojść do wydarzenia które, poza odtworzeniem narodzin Jezusa, jest także personifikacją szopki rolniczej, odzwierciedlając wiernie to tradycyjne sycylijskie rzemiosło na przestrzeni wieków.

Kiedy? Zwykle pod koniec grudnia i początkiem stycznia (w sezonie 2023/24 będą to: 25-28 grudnia oraz 5-7 stycznia). Wstęp jest biletowany. 
 
 

  Tricase (Apulia)

 


 
Także najsłynniejsza apulijska, odbywająca się na rozświetlonych tysiącami lampionów stokach Monte Orco, presepe vivente opiera się na odtworzeniu lokalnych, salentyńskich w tym przypadku,  tradycji rzemieślnicznych.
 
Kiedy? Zwykle pod koniec grudnia i początkiem stycznia (w sezonie 2023/24 będą to: 25-26, 28 i 30 grudnia oraz 1, 3 i 5-6 stycznia). Wstęp darmowy, więcej info na oficjalnej stronie organizatora.
 

 Dogliani (Piemont)

 

 
W piemockim Dogliani w presepe zaangażowanych jest zwykle ponad 300 osób, czyli prawie wszyscy mieszkańcy tej niewielkiej miejscowości  W odróżnieniu od większości miejsc - wykorzystujących naturalne formy skalne - tłem szopki w Dogliani jest lokalny zamek. 
 
Kiedy? Zwykle w okolicach samej Wigilii (w sezonie 2023 będzie to: 22 i 24 grudnia). Wstęp darmowy, więcej info na oficjalnej stronie organizatora.


Genga (Marche)

 


 
Jeśli presepe w Greccio jest najstarsze to to w Gendze ma opinię największego we Włoszech. Imponująca scenografia wykorzystuje  m.in słynne krasowe jaskinie Frasassi, w a spektaklach bierze udział ponad 300 artystów. Nestety w sezonie 2023 z powodu, jak głosi oficjalny komunikat, 'rosnących ograniczeń w planach bezpieczeństwa' presepe w Gendze nie będzie.
 
Kiedy? Zwykle w okolicach świąt, wstęp jest biletowany. Dokładne info znaleźć można na oficjalnej stronie organizatora.




środa, 3 maja 2023

Italia filmowym tropem: najciekawsze włoskie muzea kinowe

Zwiedzać Włochy można na różne sposoby. Najpierw zwykle skupiamy się na najbardziej znanych miastach czy regionach. Gdy przejdziemy już do głębszej eksploracji można pokusić się o jakieś mniej oczywiste klucze. Dla mnie, namiętnej kinomaniaczki, jednym z nich jest z pewnością wędrówka tropami filmowymi. W ten sposób stworzyłam sobie listę najciekawszych włoskich muzeów filmowych. I pomyślałam, że mogę się nią podzielić.

 

 
Kolejność ich prezentacji będzie kolejnością chronologiczną samej historii kina. Zaczniemy zatem od tego, co w ogóle doprowadziło do powstania  'dziesiątej muzy'.


Padwa: Museo del Precinema 

 
 
Jak wskazuje już sama nazwa to w zasadzie muzeum form przedkinowych - czyli  "ruchomych obrazów". Szczególnie imponująca jest tu kolekcja różnych latarni magicznych (laterna magica) - prostych projektorów, za pomocą których to w XVIII i XIX wieku wyświetlano na ścianie czarno-białe lub kolorowe, dające efekt ruchu, przezrocza. Przeurocze klimatyczne miejsce, gdzie można poczuć się jak dziecko w krainie baśni. Vivamente consigliato!
 


Adres: Palazzo Angeli, Prato della Valle 1/A, Padova

Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 10-16; bilety: 4-6 euro


Turyn: Museo Nazionale del Cinema 



Jako że to Turyn był pierwszą stolicą włoskiego przemysłu filmowego i to tutaj rodziły się pierwsze, jeszcze wówczas nieme, włoskie produkcje filmowe, to właśnie tutaj znaleźć można muzeum dokumentujące rozwój kina włoskiego od samego początku aż do dziś. Zajdziemy tu zatem zarówno sale poświęcone rozwojowi "ruchomych obrazów", obszerną część poświęconą włoskiemu kinu niememu (ze słynnym  Molochem z 'Cabiri'), rozwojowi poszczególnych gatunków filmowych oraz masę artefaktów i plakatów z nowszych filmów. Więcej o Museo Nazionale del Cinema pisałam tutaj.

Adres:  Via Montebello 20, Torino

Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 9-19; bilety: 10-12 euro (samo muzeum, w pakiecie z wjazdem windą na kopułę budynku Mole Antonelliana drożej)


Rzym: Cinecittà 

Legendarne, zbudowane w latach 30. na zlecenie Mussoliniego, włoskie studio filmowe. Swoje filmy kręcili tu w zasadzie wszyscy:  Fellini (pamięci mistrza poświęcona jest specjalna sala w Studiu nr 5), Visconti, Pasolini i wielu innych uznanych twórców kina, nie tylko włoskiego (w końcu nie darmo nazywane było też 'Hollywoodem nad Tybrem' - powstały tu m.in. Ben-Hur, Kleopatra, Qvo Vadis i wiele innych hollywoodzkich kostiumowych superprodukcji). Każdy znajdzie tu coś dla siebie: wielbiciele spaghetti westernów ślady produkcji Sergio Leone, szekspiromaniacy - kostiumy z adaptacji Franco Zeffirellego, a wielbiciele kina gangsterskiego -  zachowany plan Gangów Nowego Jorku). Więcej o moich wrażeniach z wizyty w tej świątyni sztuki pisałam tutaj.

Adres: Via Tuscolana 1055, Roma (Metro A, przystanek Cinecittà)

Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 10-18; bilety: 7-10 euro (w weekendy zwiedzanie w pakiecie z oprowadzaniem po zachowanych planach filmowych - 15 euro)

 

Castellanetta (Apulia): Museo Rodolfo Valentino

Bo jeden z najsłynniejszych amantów kina, jeszcze tego niemego, był Włochem. Zanim podbił Hollywood wychowywał się w apulijskiej Castellanecie (to tuż koło Taranto). Niewielkie, znajdujące się w średniowiecznym budynku dawnego opactwa, muzeum Valentino dokumentuje zatem nie tylko jego dorobek artystyczny, ale także spędzone tutaj dzieciństwo: zobaczyć tu można m.in. zdjęcia bliskich i małego Rudiego,  pamiątki szkolne i osobiste czy odtworzona sypialnię jego rodziców (ojciec Rudiego pochodził z niedalekiej Martiny Franki, matka była Francuzką). Wizyta w tym muzeum to fascynująca podróż w świat dawnego kina, o której więcej pisałam tu.

Adres: Via Vittorio Emanuele 119, Castellaneta (Ta)

Godziny otwarcia i ceny biletów: wtorek-sobota 10-12.30 i 17-20.30 (poza sezonem wakacyjnym bez wtorku i 16-19.30); bilet 3 euro

 

Rimini: Museo Fellini


O związku Valentino z Castellanettą może wiedzieć mało kto, o tym że Fellini pochodził z Rimini i jak ważne było dla niego jego miasto rodzinne wie chyba każdy, kto zetknął się w twórczością Federico. Nic zatem dziwnego, że to to tu znaleźć można poświęcone mu muzeum. Otwarty całkiem niedawno, bo w 2021 roku,  obiekt mieści się w renesansowym zamku, którego sceneria idealnie podkreśla walory niezwykłej twórczości Mistrza. Muzeum jest też nowocześnie interaktywne umożliwiając pełne, wielowymiarowe zanurzenie się w wykreowanym przez Felliniego świecie (większość stanowią ekspozycje filmowe, ale są też ślady jego twórczości literackiej, reklamowej czy rysowniczej). Altamente racommandato!


Adres: Castel Sismondo, Piazza Malatesta, Rimini

Godziny otwarcia i ceny biletów: wtorek-piątek 10-13 i 16-19, sb-nd 10-19; bilety: 8-10 euro


niedziela, 25 września 2022

Warto zobaczyć na Sardynii: area archeologica di Nora

 

 
Wspominając o Sardynii myśli się przede wszystkim o słońcu i plażach, warto jednak pamiętać także o niezwykle ciekawej historii tego autonomicznego regionu Włoch, historii sięgającej zdecydowanie jeszcze przed czasy Rzymskiego Imperium. Taką szybką lekcję lokalnej prehistorii odbyć można zwiedzając pozostałości Nory - najstarszego sardyńskiego miasta.
 

Mityczne korzenie miasta i Stele di Nora

 
W świetle relacji Pauzaniasza mitycznym założycielem Nory był Norax, syn Hermesa. W rzeczywistości nadmorskie miasto założyli prawdopodobnie Nuragijczycy, których kojarzymy dziś przede wszystkich z ich imponujących stożkowatych wieży, rozsianych do dziś po całej Sardynii tzw nuragów. Złoty wiek Nory przypadł jednak na czasy fenickie, gdy to miasto stało się ważnym portem morskiej trasy z Kartaginy w głąb Sardynii. To z tego okresu pochodzi  niezwykle cenny, odnaleziony w XVIII wieku, zabytek kultury antycznej,  Stele di Nora   - kamienna tablica z inskrypcją, pochodzenie której naukowcy datują na przełom IX/VIII wieku p.n.e.  Stele di Nora to jednocześnie prawdopodobnie najstarszy pisany dokument dla wszystkich cywilizacji kultury zachodniej, jak i najstarszy dokument wymieniający nazwę wyspy (to ta część na niebiesko w trzeciej linijce od góry).  Stele di Nora można dziś zobaczyć w Muzeum Archeologicznym w Cagliari. W samej area archeologica di Nora z tych czasów pozostało natomiast  bardzo niewielkie: ruiny świątyni kartagińskiej bogini Tanit oraz punickiego cmentarza  (tzw. tofet, to tu znaleziono Stele).
 
ruiny świątyni Tanit

 

Kolonia rzymska

Zdecydowanie więcej śladów w Norze pochodzi z czasów rzymskich, gdy to po wygranych wojnach punickich Rzymianie zaczęli kolonizować dawne fenickie miasta. Najważniejszym z owych śladów jest kompleks term, z których to Nora była wówczas szeroko słynna. Do dziś przetrwały ruiny czterech: Terme di Levante, Piccole Terme, Terme a Mare i Terme Centrali.   



Poza tym można tu zobaczyć oczywiście też takie klasyczne rzymskie budowle jak Foro Romano, Amfiteatr czy Teatro Romano (jedyny na Sardynii i na tyle dobrze zachowany, że wciąż aktywny, bo w lecie odbywają się tu różne spektakle czy koncerty).

Teatro Romano

Tempio di Esculapio

  Można też popodziwiać kunsztowne antyczne mozaiki...

 

....a tak w sumie to wystarczy zwyczajnie poprzechadzać się pomiędzy wykopaliskami, by - w atmosferze  morskiej bryzy na twarzy i stad dzikiego ptactwa, które prawie zawłaszczyło sobie owe ruiny - dać się oczarować niezwykłej, przenoszącej w czasie aurze tego miejsca.
 

 
 

Czy Nora to Atlantyda?

W szczycie swej świetności Norę zamieszkiwało ok. 8 tysięcy mieszkańców. Wraz z upadkiem Cesarstwa Rzymskiego i najazdami Wandalów w  V wieku n.e  miasto zaczęło podupadać na znaczeniu, zaś po najazdach arabskich piratów w VIII wieku zostało kompletnie opuszczone. Później zaś - na skutek stopniowego wchodzenia morza w ląd -  częściowo zatopione.  To także stąd wzięła się niedawna koncepcja włoskiego dziennikarza Sergio Frau, że to te tereny mogą być mityczną platońską Atlantydą. Prawda czy nie, Nora jest ze wszech miar miejscem godnym odwiedzenia.

Informacje praktyczne: 

  • Jak dotrzeć do Nory transportem publicznym: Z dworca ARST w Cagliari autobusem dojechać do Puli (ok. godzina drogi). Stąd w sezonie można znaleźć turystyczny busik do Nory. Z Puli można także dojść na piechotę (to kilka km dość prostą drogą, a przy okazji przejdziemy obok popularnej plaży i słynnego kościółka Sant Efisio, spod którego to co roku początkiem maja wyrusza słynna procesja Sant Efisio kończąca się w Cagliari). 

 

  •  Godziny otwarcia i ceny biletów: area archeologica jest otwarta codziennie od godz 9 do zachodu słońca (czyli do mniej więcej 20 w lecie i do 17 w zimie). Koszt biletu normalnego - 8 euro  (2022 rok).