czwartek, 31 sierpnia 2017

Cosa puoi mangiare in Puglia, czyli o typowych apulijskich potrawach regionalnych

Tak, wiem, straszne to zaniedbanie nie napisać tu dotąd nic o takiej ważnej sprawie jak miejscowe żarcie. Kajam się ogromnie i niniejszym postem  postaram się choć trochę odkupić swe winy. Jak chyba powszechnie wiadomo kuchnia włoska jest świetna i w Apulii jak najbardziej można zjeść i różne 'ogólnowłoskie' dania, niemniej w tym momencie chciałabym się skupić na potrawach specyficznie lokalnych, które niekoniecznie można znaleźć poza tym regionem.

Od czego by tu zacząć? Może od pasty ;)
 

Orecchiette con cime di rapa 

 

..czyli typowo apulijski makaron w kształcie uszek podany z liśćmi rzepy (po prawo wersja mniej 'ortodoksyjna' - i łatwiejsza do odtworzenia u nas -  z brokułem). Pycha!  
 

Ciceri e tria

 

..czyli zasmażane tagliatelle z...cieciorką. Tradycyjne danie z półwyspu Salento. Fanką nie zostanę, bo ciut za tłuste i ciężkie (ech, te kawałki pancetty, znaczy boczusiu:/)
 
 

 Riso patate e cozze

 
.. nazywane także lokalnie tiellą, czyli tradycyjna baryjska potrawa z ryżu z ziemniakami i mulami (w końcu Apulia to także frutti di mare).  Połączenie ryżu z ziemiankami w jednym daniu może brzmieć dziwnie, ale to naprawdę bardzo dobrze smakuje! (w odróżnieniu od pizzy con patate, do której nie udało mi się przekonać..) 

Foccacia barese

 

... bo w zakresie 'drożdżowych placków' Wlochy nie tylko pizzą stoją. Foccacia jest robiona z ciut innego ciasta, trochę grubsza i ma zwykle jeszcze mniejszą ilość składników na wierzchu. I jest zazwyczaj  krojona i sprzedawana na kawałki (trancia). Foccacia barese jest z pomidorami, oliwkami i solą i jest pyszna, dlatego przymierzam się do odtworzenia jej w domu :)

Panzerotti & paposcia

 
...bo nawet jeśli Włosi robią coś ze standardowego ciasta pizzowego to też niekonieczne musi być 'typowa' pizza;)  Panzerotti (czyli te 'pierożki' po lewo, najczęściej semplice con pomodori e mozzarella) występują w całej Apulli i zdecydowanie częściej są fritte (czyli smażone w głębokim tłuszczu), choć ja osobiście preferuje al forno (czyli pieczone). Paposcia  (po prawo, taka duża 'zapiekana' kanapka z ciasta pizzowego z różnymi dodatkami w środku;)) jest typowa specyficznie dla wybrzeża Gargano.

A na mniejszy głód są... sgagliozze 

 
 

...czyli coś co wygląda ciut jak frytki, a jest...smażonymi kawałkami polenty. Warto spróbować! 
 

..i tarali

 
..słona przegryzka na zimno, dostępna w różnych smakach. Super do chrupania do wina :)

A jakie wina pija się w Apulii? Wszelkie:D Ale oczywiście specjalnością lokalną (z Salento) są Primitiva (vide powyżej), ew Negramaro czy Nero di Troia (wszystko to wina czerwone). No i w Gargano wszelkie nalewki;) (vide poniżej)


Chyba zgłodniałam :P

czwartek, 3 sierpnia 2017

I belli borgi bianchi: piękne centra storica Locorotondo i Martiny Franki

Jakiś czas temu pisałam, żeby w drodze do Alberobello nie przegapić wcześniejszych Grotte di Castellana. Teraz okazuje się, iż także za stacją od słynnych trulli znajdują się mniej popularne, a moim zdaniem ciekawsze miejscowości. Na zwiedzenie w ostatniej chwili Locorotondo i Martina Franca (stacja końcowa pociągu 'do Alberobello') naprowadził mnie wspominany już w poprzednim poście Lonely Planet. Pięć najpiękniejszych centro storico w Puglii to jego zdaniem: Lecce, Ostuni, Vieste i właśnie dwie miejscowości, o których będzie dzisiaj. Musiałam sprawdzić, czy mają rację. Mają. Zobaczcie sami :)
Na początek centro storico  ciut większej (niecałe 50 tys mieszkańców) Martiny Franki:
Brama miejska... (przed zjednoczeniem Włoch Martina była całkowicie otoczona murami miejskimi)
 
  
 
 
 
 
 
Ryneczek...czyli Piazza Plebiscito i poniżej Basilica di San Martino
 
 

Piękne, prawda? Myślałam, że po tych widokach 14-tysięczne Locorotondo (słynne już w średniowieczu ze swych winnic) mnie już niczym nie zachwyci. Myliłam się:) Niby to samo: dużo bieli, zieleni, kwiatów.. ale wciąż urzeka :)

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

W takim miejscu mieszkać, po takim spacerować codziennie... Marzenia...