Mój włoski Erasmus się skończył (certamento piu presto), przez chwilę uzupełnialam jeszcze zaległe notki z pobytu w Apulii, ale trzeba było pomysleć, co teraz z tym blogiem.
Nie chciałam go całkiem porzucać, zatem niezbędna była zmiana formuły. Na bardziej ogólnowłoską. Stad i nowa - odzwierciedlająca nowe podejście - nazwa bloga. Dlaczego 'a modo mio'? Odpowiem znaną (choć raczej nie w tym języku) piosenką:
Notabene wersję anglojęzyczną tego utworu ma w swym repertuarze moje ulubione włoskie trio (na koncercie którego byłam parę miesięcy temu w Rzymie):
I to cała ja. Wszystko lubię robić po swojemu^^ Cenię sobie swobodę i niezależność i dlatego też na tym blogu nie chciałabym się ograniczać do jednego regionu czy aspektu. Planuję zatem posty krajoznawcze i kulturowe. Ale i o włoskich książkach, filmach, muzyce, jedzeniu i co mi tam jeszcze przyjdzie do głowy ;) Byle kręcić się wciąż myślami wokół Italii. Mam nadzieję, że to się sprawdzi.
Allora a presto!
Ps. Nowy nagłówek bloga też ma specjalne znaczenie: fotka pochodzi z Matery - jednego z moich absolutnie ukochanych miejsc we Włoszech, jest lokacją filmową (tu 'mieszkała' bohaterka serialu Sorelle), no i idealnie obrazuje tę cudowną, obecną zwłaszcza na południu Włoch, a jakże godną szerokiego krzewienia, filozofię dolce far niente.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz