Amore Che Vieni, Amore Che Vai (2013 -'Anni Felici' di Daniele Luchetti)
Che vita meravigliosa (2019 - La dea fortuna di Ferzan Özpetek)
Nowy Rok to zawsze także okazja do podsumowań starego, a ponieważ akurat tak wyszło, że zakończyłam ubiegły rok bardzo udanym mini setem włoskich filmów w kinie, postanowiłam zrobić listę najciekawszych tytułów z kina włoskiego 2023 roku. Zasadniczo przyjęłam jako cezurę datę produkcji (czyli premiery włoskiej), a ponieważ najczęściej kino włoskie trafia do nas dużo później przegląd został podzielone na tytuły, które można już u nas obejrzeć i na te, na które trzeba jeszcze poczekać
Na koniec tego, co już u nas dostępne mały film, który tylko przemknął przez włoskie kina, a do nas trafił od razu na VOD. Kto pamięta klimat lat 80., i odkrywanie wielu światowych artystów dzięki słuchaniu pirackich kaset audio za sprawą Mixed by Erry powróci z nostalgią do tych dawno minionych czasów. Kto nie - będzie mógł nadrobić ważną część wiedzy z historii popkultury (tak, nie zawsze wszystko było do posłuchania na wyciągnięcie ręki jak dziś i miało to swój niepowtarzalny urok). I jedni i drudzy będą mogli zanurzyć się natomiast w niepowtarzalnym klimacie Neapolu z tamtych lat.
Nie mogłabym rozpocząć tego mini przeglądu od innego miejsca, skoro już napisałam, że to tu zaczęło się to to wszystko. Legenda głosi, że po podróży do Palestyny św. Franciszek chciał odtworzyć atmosferę narodzin Jezusa także w Italii, a położone na górzystym terenie wśród skał Greccio bardzo przypomniało mu Betlejem. Rozpoczęta 24 grudnia 1223 o północy tradycja kontynuowana jest do dziś.
To nie tak, że nie lubię tej piosenki, mam do niej dużo sentymentu (jej tekst opisuje idealnie 'włoskiego ducha', zresztą z taką myślą, ku pokrzepieniu serc mieszkających za granicą rodaków napisał go Cutugno). Po prostu nie należę do odbiorców spod znaku inżyniera Mamonia, którym 'podoba się tylko to, co jest już znają'. Dużo więcej frajdy sprawia mi zawsze odkrywanie nieznanego i tak było też w przypadku Toto. Najbardziej zafascynowało mnie odkrycie faktu, za iloma uznanymi przebojami tak naprawdę stoi właśnie on - ale mało kto o tym wie, bo napisał je dla innych artystów (zresztą samo L'italiano zostało napisane z myślą o kimś innym, o czym więcej za chwilę). I o tym właśnie będzie ta notka :)
Wszystko zaczęło się od napisanej dla swojego ówczesnego bandu Africi. Francuska wersja tej piosenki, zatytułowana L'Ete Indien, trafiła do Dassina i stała się hitem we Francji. Et Si Tu N'Existais Pas zostało już napisane przez Toto specjalnie dla francuskiego piosenkarza. Czy Joe Dassin zawdzięcza więcej Cutugno czy Toto Dassinowi? Trudno chyba powiedzieć. Z jednej strony to właśnie Cutugno skomponował największe przeboje Dassina, z drugiej - sukces tych piosenek bardzo pomógł początkującemu wtedy włoskiemu artyście przebić się na rynku francuskim i zdobyć kolejne zlecenia na piosenki dla innych (a byli wśród nich m.in Johnny Hallyday, Mireille Matthieu czy Dalida).
Sporo piosenek Toto napisał także dla innych włoskich piosenkarzy. Najwięcej dla Adriano Celentano. Panowie się bardzo przyjaźnili, więc ta współpraca kompozytorska była niejako naturalna. Także 'L"italiano' zostało napisane przez Cutugno z myślą o Celentano! Ten jednak nie chciał śpiewać tej piosenki (powiedział podobno, że taka 'deklaracja włoskości' byłaby bez sensu) i to dlatego ostatecznie Toto zaśpiewał ją sam:D Kilkanaście innych kompozycji Toto, z takimi hiciorami jak Soli i Il Tempo Se Ne Va na czele znamy jednak z wykonań Celentano, niekoniecznie będąc świadomi, że stoi za nim Cutugno.
W nagraniu poniżej - oprócz tego, że śpiewa fragment Il Tempo Se Ne Va - Toto opowiada, jak powstał pomysł na ten utwór. Będąc z wizytą w domu Celentano zobaczył w pewnym momencie schodząca po schodach z koleżankami dorastającą córkę Adriano. Znał ją od dziecka, ale teraz była ubrana w rzeczy swojej mamy i umalowana - i spojrzał na nią inaczej: 'patrz Adriano, twoja córka nie jest już dzieckiem'. Na co Adriano odparł:' 'tak, tempo passa (czas leci'). Po powrocie do domu Toto przelał to te wszystkie emocje w piosenkę.
Na koniec piosenka, której Cutugno nie napisał z myślą o jakimś innym artyście ale o instytucji. Zjednoczonej Europie. Włoską przepustką do udziału w Eurowizji jest zwykle wygranie festiwalu w Sanremo. W trakcie swojej długiej kariery Toto Cutugno aż 15 razy brał udział w tym festiwalu, wygrał go jednak tylko raz - w 1980 roku piosenką Solo Noi. Aż sześć razy zajął drugie miejsce. A L'italiano zajęło w Sanremo w ogóle dopiero 5 miejsce!. Był jednak okres, gdy to Włosi bądź w ogóle nie wysyłali swojego reprezentanta na Eurowizję, bądź nie był nim zwycięzca Sanremo. W ten sposób w 1990 roku włoskim reprezentantem na tymże festiwalu został właśnie Toto Cutugno. Z piosenką opowiadającą o pięknie wspólnoty europejskiej (tytułowe insieme, czyli razem odnosi się bowiem nie do np. relacji damsko-męskich, a donna sense frontiere to nie jakaś łatwa panienka tylko Europa bez granic). I owym 'europejskim hymnem' Cutugno wygrał Eurowizję! (było to drugie w historii zwycięstwo Włoch na tym festiwalu a kolejnym był dopiero niedawny tryumf Måneskin).
Zwiedzać Włochy można na różne sposoby. Najpierw zwykle skupiamy się na najbardziej znanych miastach czy regionach. Gdy przejdziemy już do głębszej eksploracji można pokusić się o jakieś mniej oczywiste klucze. Dla mnie, namiętnej kinomaniaczki, jednym z nich jest z pewnością wędrówka tropami filmowymi. W ten sposób stworzyłam sobie listę najciekawszych włoskich muzeów filmowych. I pomyślałam, że mogę się nią podzielić.
Adres: Palazzo Angeli, Prato della Valle 1/A, Padova
Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 10-16; bilety: 4-6 euro
Adres: Via Montebello 20, Torino
Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 9-19; bilety: 10-12 euro (samo muzeum, w pakiecie z wjazdem windą na kopułę budynku Mole Antonelliana drożej)
Legendarne, zbudowane w latach 30. na zlecenie Mussoliniego, włoskie studio filmowe. Swoje filmy kręcili tu w zasadzie wszyscy: Fellini (pamięci mistrza poświęcona jest specjalna sala w Studiu nr 5), Visconti, Pasolini i wielu innych uznanych twórców kina, nie tylko włoskiego (w końcu nie darmo nazywane było też 'Hollywoodem nad Tybrem' - powstały tu m.in. Ben-Hur, Kleopatra, Qvo Vadis i wiele innych hollywoodzkich kostiumowych superprodukcji). Każdy znajdzie tu coś dla siebie: wielbiciele spaghetti westernów ślady produkcji Sergio Leone, szekspiromaniacy - kostiumy z adaptacji Franco Zeffirellego, a wielbiciele kina gangsterskiego - zachowany plan Gangów Nowego Jorku). Więcej o moich wrażeniach z wizyty w tej świątyni sztuki pisałam tutaj.
Adres: Via Tuscolana 1055, Roma (Metro A, przystanek Cinecittà)
Godziny otwarcia i ceny biletów: codziennie (oprócz wtorków) 10-18; bilety: 7-10 euro (w weekendy zwiedzanie w pakiecie z oprowadzaniem po zachowanych planach filmowych - 15 euro)
Bo jeden z najsłynniejszych amantów kina, jeszcze tego niemego, był Włochem. Zanim podbił Hollywood wychowywał się w apulijskiej Castellanecie (to tuż koło Taranto). Niewielkie, znajdujące się w średniowiecznym budynku dawnego opactwa, muzeum Valentino dokumentuje zatem nie tylko jego dorobek artystyczny, ale także spędzone tutaj dzieciństwo: zobaczyć tu można m.in. zdjęcia bliskich i małego Rudiego, pamiątki szkolne i osobiste czy odtworzona sypialnię jego rodziców (ojciec Rudiego pochodził z niedalekiej Martiny Franki, matka była Francuzką). Wizyta w tym muzeum to fascynująca podróż w świat dawnego kina, o której więcej pisałam tu.
Adres: Via Vittorio Emanuele 119, Castellaneta (Ta)
Godziny otwarcia i ceny biletów: wtorek-sobota 10-12.30 i 17-20.30 (poza sezonem wakacyjnym bez wtorku i 16-19.30); bilet 3 euro
Adres: Castel Sismondo, Piazza Malatesta, Rimini
Godziny otwarcia i ceny biletów: wtorek-piątek 10-13 i 16-19, sb-nd 10-19; bilety: 8-10 euro
Prawo, jak wiele innych prestiżowych profesji, przez wieki było zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn.
Już za tydzień, 15 lutego, na Netflixa wjeżdża nowy włoski serial o Lidii Poët - pierwszej Włoszce, która dobiła się prawa wykonywania tego zawodu w praktyce.
Urodziła się w 1855 roku w piemonckim Traverse. Najpierw kształciła się na nauczycielkę, ale potem poszła na prawo i ukończyła je na Uniwersytecie w Turynie w 1881 roku (pisząc pracę dyplomową o sytuacji kobiet i prawach wyborczych dla nich). Przez kolejne dwa lata asystowała w biurze adwokackim (uczestnicząc także w posiedzeniach trybunałów sądowych) po czym zdała teoretyczny i praktyczny egzamin zawodowy i w 1883 roku została wpisana na włoską listę adwokatów (Albo degli Avvocati). Wydawać się mogło, że prawnicza kariera stoi przed nią otworem. Niestety włoska prokuratura miała inne zdanie - procuratore generale nie był w stanie przełknąć kobiety w tym zawodzie i zaskarżył decyzję Izby Adwokackiej do Sądu Apelacyjnego (Corte di Appello) w Turynie argumentując, że "prawo i porządek publiczny zabrania kobietom wstępowania do milizia togata". Niestety Sąd Apelacyjny przychylił się do tego rozumowania uznając wpis Lidii na adwokacką listę za nieważny. Lidia odwołała się jeszcze do Sądu Kasacyjnego (Corte di Cassazione), ale ów także potwierdził to samo: kobieta nie może zostać czynnym prawnikiem.
Prawie rok po poprzednim tłumaczenie kolejnej piosenki Tommaso. Zdecydowanie facet ma talent do tworzenia canzoni orecchiabili, które to przyklejają się do człowieka na dobre. W pakiecie klip z widokami z Zatoki Amalfitańskiej. Idealna odtrutka na nasza jesienną szarówkę.