sobota, 27 września 2025

Włoskie filmy na Disney+

W efekcie mojej kilkumiesięcznej przygody z  Disney+, a w kontekście faktu, jak trudne jest wyszukiwanie na tej platformie (nie da się np tego zrobić po kraju produkcji), zestawienie włoskich produkcji, które udało mi się tam obejrzeć.  Nie ma tego za dużo, ale parę ciekawych tytułów dało się wyłuskać. Tytuły filmowe to przeważnie bardziej lub mniej fabularyzowane biografie różnych ciekawych włoskich postaci (czyli szansa na lepsze poznanie włoskiej rzeczywistości i kultury),  seriale to produkcje własne Disneya.

  

Carla (2021)

Nie wiem, czy dobrze świadczy o mojej wloskofilności fakt, że nie słyszałam wcześniej o bohaterce tego filmu, słynnej włoskiej primadonnie Carli Fracci. Fakt, nie interesuję się specjalnie baletem ale  choćby Rudolfa Nurjejeva - który to także pojawia się w tym filmie - jednak znałam, Ale może i dlatego, jak włoscy krytycy kręcili nosem narzekając na zbytnią powierzchowność tego dokumentu, tak z perspektywy mojej ignorancji  było to świetne zapoznanie z postacią tej niebanalnej - niby kruchej i delikatnej a jednak jakże charakternej  - kobiety, której determinacja wciąż łamała różne bariery. A przy tym cóż to za cudowne zanurzenie zarówno w klimacie powojennych Włoch (wtedy Carla rozpoczyna lekcje baletu), jak i atmosferze ówczesnej La Scali, tej wyjątkowej sceny na której  brylowali wtedy m.in Visconti (przyszły mąż Fracci był jego asystentem) czy Maria Callas. I bardzo urzekło mnie porównanie tańca Fracci do sunącej po jeziorze ważki. 

 


 

 Io ci sono (2016)

Do dziś pamiętam mój szok, gdy po raz pierwszy odkryłam, że w europejskim kraju (co więcej, państwie założycielskim UE), kobiety były czy wciąż są ofiarami zachowań, które wcześniej kojarzyłam głównie z indyjskimi realiami. Delitti d'onore czy matrimoni riparati (czyli zabójstwa honorowe i 'małżeństwa naprawcze') to już na szczęście przeszłość (choć szokująco nieodległa), oblewanie - w akcie zemsty - twarzy swych byłych kwasem niestety wciąż ma miejsce...  I taką właśnie, opartą na faktach niestety, historię opowiada ten film. Bohaterka, Lucia Annibali jest prawniczką, czyli dobrze wykształconą kobietą sukcesu, a jednak i tak stała się ofiarą toksycznego faceta (zresztą też prawnika), co tym dobitniej uświadamia skalę tego problemu we Włoszech. Ale też pokazuje kobiecą siłę, wbrew wszystkiemu. 

 

Lea (2015)

I kolejna mroczna karta włoskiej rzeczywistości, ofiarami której stają się często kobiety, czyli włoska mafia. Tu konkretnie kalabryjska czyli 'Ndrangheta. Bohaterka wyrasta w mafijnej rodzinie i wiąże się też z mafiozem, jednak gdy rodzi się córka Lea chce dla niej innego życia.  Decyduje się  na współpracę z policją i zostanie świadkiem koronnym.  Czy jednak można bezkarnie 'zdradzić'  mafię?  No właśnie nie bardzo... Bardziej niż pesymistycznym obrazem bezsilności film jest jednak hołdem dla kobiecej odwagi i niezłomności, pomimo wszystko. 

 


  

Il Santo Nero (2012) 

Dokument sprzed ponad dekady, który okazuje się zaskakująco aktualny, również w obecnej polskiej rzeczywistości. Dwóch młodych, uciekających przed prześladowaniami kongijskiej dyktatury, afrykańskich uchodźców przybywa na wybrzeże Sycylii. Ich niełatwe funkcjonowanie we włoskiej, niezbyt przyjaznej migrantom rzeczywistości zostaje zestawione z... uroczystymi obchodami słynnej festy ku czci San Calogero - czarnoskórego, pochodzącego z Afryki, świętego. Czyli kogoś dokładnie jak oni. Paradoks? Ano właśnie.  Podobnie jak w dzisiejszej 'katolickiej'  (czyli opartej na kulcie bynajmniej nie białego migranta) Polsce.



Figli del Destino  (2019)

 
Kolejny kawałek włoskiej historii, czyli skutki wprowadzonych przez faszystowską Italię Mussoliniego w 1938 roku ustaw rasowych pokazane przez pryzmat losów czwórki włosko-żydowskich dzieci (Liliany Segre, Lii Levi, Tullio Foa i Guido Cavy), które to owe przepisy i ich późniejsze wojenne pokłosie nastygmatyzowały na zawsze. Była to ciekawa perspektywa, choć przyznać muszę że w kontekście naszej polskiej holocaustowej historii jednak mniej poruszająca, niż pewnie być powinna...

 

La Stoccata Vincentę  (2023)

W odróżnieniu od biografii Carli biopic poświęcony włoskiemu mistrzowi świata w szermierce, Paolo Pizzo jakoś mnie nie urzekł. I chyba nie chodziło tylko o to, że szermierka interesuje mnie jeszcze mniej niż balet... Tu jednak widziałam za dużo klisz (a może raczej bardziej przeszkadzających mi klisz?)

 


 

Seriale:

 

Raffa (2023)

3-odcinkowy dokument o Raffaelli Carze, czyli włoskiej ikonie piosenki, telewizji, stylu, LGBT+, jednym słowem personnaggio. Więcej o tym dokumencie pisałam tu.  

 

I Leoni di Sicilia (2023) 

W dużej mierze z myślą o możliwości obejrzenia tej serialowej adaptacji popularnej także w Polsce powieści Stefanii Auci zdecydowałam się na subskrypcję Disneya. Książki dotąd wciąż nie przeczytałam, więc nie wiem do końca, na ile to kwestia samej fabuły, a na ile sposobu jej adaptacji, ale muszę stwierdzić, że ta sycylijska historia  rodziny Florio wciągnęła mnie mniej, niż się spodziewałam. Pomijając już bardzo - mimo całej świadomości czasu akcji serialu - irytujący obraz kobiet całość rozkręca się moim zdaniem dość wolno, a najciekawiej robi się, gdy ów pierwszy sezon się już urywa...


Le Fate Ignoranti (2023) 

Ozpetkowy spin-off wcześniejszego filmu o tym samym tytule (wyświetlanego też i u nas, pod polskim tytułem On, ona i on). Kto po tamtym seansie miałby zatem niedosyt owych bohaterów tu znajdzie ich więcej (odcinków jest 6). Dla mnie to był bardzo miły powrót do tej fabuły - i ozpetkowych klimatów - po latach. 


Qui non è Hollywood (2024)

Odniosłam wrażenie, że to trochę takie włoskie porwanie się coś w stylu Twin Peaks.  Niestety mało udane, bo w całej tej historii brakuje takiego właśnie onirycznego lynchowskiego klimatu i jest zwyczajnie głównie nudna. Najciekawszym aspektem serialu jest to, że został on oparty na faktach (ta historia zniknięcia  piętnastoletniej Sarah  była  tak głośna, że  przyniosła apulijskiej Avetranie sporo bardzo wątpliwej 'reklamy' -  za sprawą której to, w obliczu serialu, władzom udało się wywalczyć w sądzie wręcz blokadę pierwotnego, zawierającego miejsce akcji - tytułu).  Ale nawet z tego powodu i dla pięknej Apulii nie bardzo chyba warto sięgać po cały serial.