Dawno temu pisząc ogólnie o włoskich musicarelli obiecywałam specjalną notkę poświęconą tym z udziałem Al Bano i Rominy Power. Ich związek narodził się bowiem właśnie na planie musicarella, potwierdzając po raz kolejny tezę, że czasami życie dostarcza scenariuszy 'jak z filmów' ;)
Ona bogata, on biedny, czyli klasyczny filmowy mezalians
Losy Al Bano (czyli Albano Carrisiego) to klasyczna historia 'od pucybuta do milionera'. Syn biednego apulijskiego wieśniaka, podobnie jak wielu innych Włochów z południa postanowił poszukać szczęścia w wielkim mieście na północy kraju. Zanim w Mediolanie 'został odkryty' przez Adriano Celentano, imał się przeróżnych, często fizycznych prac. Jego pierwszy wielki przebój nosił tytuł 'Nel sole' i taki też tytuł (zgodnie z wszelkimi zasadami musicarelli) nadano filmowi muzycznemu, na planie którego to Albano spotkał Rominę.
Romina Power miała wówczas zaledwie 16 lat. Dla urodzonej w Los Angeles bogatej córki hollywoodzkich aktorów: Tyrone'a Powera i Lindy Christian, pochodzenie Albano nie stanowiło żadnego problemu. Dla jej rodziny jednak już tak. Ich obiekcje jednak na nic się zdały. Para wkrótce się pobrała (sprawę przyspieszyła ciąża Rominy), a ich największe sukcesy miały dopiero nadejść.
Po 'Nel sole' (a przed rozpoczęciem ich wielkiej muzycznej kariery jako duetu) Romina i Albano zagrali wspólnie jeszcze w 5 musicarelli. Wszystkie można obecnie znaleźć na Netflixie.
Nel sole (1967) & L'oro del mondo (1968)
Ubogi Carlo ciężko pracuje, żeby móc pozwolić sobie na studia. Przed pochodzącymi z zamożnych rodzin kolegami ze studiów (a zwłaszcza przed wyraźnie zainteresowaną nim Loreną) ambitny chłopak udaje jednak bogatego biznesmena. Brzmi dziwnie znajomo? Tak jak pisałam w poprzedniej notce piosenkarze-gwiazdy musicarelli grali w nich bardzo często po prostu siebie i dokładnie taką obsadę 'po warunkach' mamy też tutaj. Dla mnie największym odkryciem i atutem tego bezpretensjonalnego filmu jest natomiast słynny komediowy duet Franco i Ciccio (grają kumpli pomagających Carlowi w całej tej maskaradzie)
Oto migawki z filmu wraz z tytułowym hiciorem w tle:
Rok po pierwszej części powstała kontynuacja filmu, w której to ktoś próbuje wejść między zakochanych młodych i zdyskredytować Carlo.
Pensando a te (1969)
Al Bano to znów Carlo, ale tym razem gra - che sorpresa - piosenkarza^^ Ponieważ przymierza się do podbijania amerykańskiego rynku (czyli wielkiego tournee po USA) postanawia - wraz ze swoim menedżerem - wziąć dodatkowe lekcje angielskiego. Lekcje, aczkolwiek z mojej perspektywy wielce zabawne, nie kończą się jednak dla Carlo najlepiej, albowiem doprowadzają do kryzysu w jego małżeństwie. Tak, bo w tym filmie Romina gra jego żonę! I nawet mają już dziecko:D Wątek małżeński jest jednak - też chyba żadne zaskoczenie - irytująco regresywny.
Il suo nome è Donna Rosa (1969) & Mezzanotte d'amore (1970)
Mezalians jeszcze inaczej. Wdowiec próbuje wydać swoją córkę (w tej roli Romina) za syna bogatej hrabiny (tytułowej Donny Rosy) Ale cóż, kiedy młoda dziewczyna zamiast myśleć praktycznie zakochuje się na Capri w... facecie od łódek (w tej roli oczywiście Al Bano). No mezalians jak nic. Niestety, mimo całej mojej sympatii do grającego tu ojca Rominy Nino Taranto, to chyba najnudniejszy film Al Bano i Rominy. Na dodatek z jednym z najbardziej irytujących dziecięcych aktorów ever! Z trudem dooglądałam do końca, po sequel już nawet nie sięgnęłam.
Angeli senza paradiso (1970)
Po najsłabszym pora na mój ulubiony film Al Bano i Rominy. Zadecydowały o tym nie jakieś wielkie walory artystyczne tego filmu, ale poziom fantazji jego twórców. Wyobraźcie sobie bowiem Al Bano w roli... młodziutkiego Franciszka Schuberta! Gdy utalentowany ale ubogi muzyk zostaje zatrudniony jako nauczyciel muzyki dla pewnej bogatej panny z dobrego domu między nim, a jego uczennicą rodzi się uczucie. Oczywiście jest to klasyczna miłość romantyczna - niemożliwa, ale dająca przyszłemu wielkiemu twórcy inspirację na resztę życia. Wszystko w pięknych kostiumach i wnętrzach z epoki. No jak mogłabym się oprzeć? ^^