
Podróż do Giovinazzo - nadbrzeżne centro storico i jego zabytki
Niecałe pół godziny pociągiem z Bari, z dworca spory kawałek do centro
storico (czyli podobnie jak w Monopoli), a po drodze lekki strach, czy i to zwiedzanie nie skończy się błyskawicznie.. .
Po dojściu do Via Marina i
zobaczeniu portu i tych zielonych
okiennic na kremowych budynkach już wiem, że zostałam 'kupiona'.
Jest klimat, zwykłe życie, spokój, wszystko to, za co kocham Apulię...
Najważniejszym lokalnym kościołem jest 12-wieczna katedra romańska, ale mnie dużo bardziej urzekła Chiesa di Santa Maria di Costantinopoli, czyli 16-wieczny kościół poświęcony Matce Boskiej ale konstantynopolskiej, znaczy z widocznymi wpływami wschodnimi. Zresztą ponoć wcześniej stała tu świątynia Ateny. Teraz mamy statuetkę Michała Archanioła ;)
Historia miasteczka
Oczywiście Giovinazzo, jak większość włoskich miasteczek, ma historię liczącą tysiące lat. Ta osada rybacko-portowa założona została prawdopodobnie w okresie wojen punickich, na ruinach zniszczonego wtedy Netium (osady plemienia Peucetian). I według legendy zrobił to Perseusz (syn Zeusa, czyli po rzymsku Jowisza) - stąd i nazwa 'Jovis Natio.' Większe znaczenie Giovinazzo zyskało dopiero w drugim tysiącleciu n.e., przechodząc spod władzy Manfredich przez Aragonów aż po ręce hiszpańskie.
Palazzo Saraceno
Właśnie przez tę mieszankę różnorodnych wpływów kulturowych w Giovinazzo można znaleźć takie budynki jak Palazzo Saraceno, który to miałam okazję zwiedzić. Ta 16-wieczna kamienica, należąca kiedyś właśnie do 'saraceńskiej' rodziny (jednej z trzech walczących o wpływy w Giovinazzo), jest prawdziwą renesansową perełką, przy tym z oczywistymi architektonicznymi wpływami orientalnymi.
Gdy opuszczam miasteczko trzy godziny później już się ściemnia, a ja wciąż mam poczucie niedosytu. Z jednej strony cieszą mnie takie odkrycia 'spoza przewodników', z drugiej zawsze szkoda, że tak mało turystów wie o takiej perełce...
![]() |
..w tle Duomo |
Ps. I ciekawostka dla kinomanów: z Giovinazzo pochodzi ojciec Johna Turturro - wyemigrował stąd do Stanów jako mały chłopiec ;)