Od paru lat Apulia zrobiła się bardzo modna wśród polskich turystów. Tyczy to jednak głównie paru wybranych miejsc, a wybrzeżowo terenu 'w dół' od Bari. Nie do końca rozumiem czemu, bo jak mnie ogólnie wybrzeże aż tak bardzo nie ciągnie, tak najbardziej podoba mi się to 'w górę' od Bari;) W odróżnieniu jednak od np. Trani, o którym całkiem sporo można przeczytać na portalach turystycznych do Giovinazzo trafiłam zupełnie 'w ciemno' i przypadkiem. Był weekend zwiedzania z FAI, z Teatro Margerita w Bari poszło mi
w jakieś 10 minut (ile można opowiadać o budynku w remoncie z niczym w środku), zatem w poczuciu niedosytu sprawdziłam, co jeszcze można zobaczyć w okolicy. No i wyszło, że najbliżej i najciekawiej chyba będzie w Palazzo Saraceno w Giovinazzo.
Podróż do Giovinazzo - nadbrzeżne centro storico i jego zabytki
Niecałe pół godziny pociągiem z Bari, z dworca spory kawałek do centro
storico (czyli podobnie jak w Monopoli), a po drodze lekki strach, czy i to zwiedzanie nie skończy się błyskawicznie.. .
Po dojściu do Via Marina i
zobaczeniu portu i tych zielonych
okiennic na kremowych budynkach już wiem, że zostałam 'kupiona'.
Jest klimat, zwykłe życie, spokój, wszystko to, za co kocham Apulię...
Najważniejszym lokalnym kościołem jest 12-wieczna katedra romańska, ale mnie dużo bardziej urzekła Chiesa di Santa Maria di Costantinopoli, czyli 16-wieczny kościół poświęcony Matce Boskiej ale konstantynopolskiej, znaczy z widocznymi wpływami wschodnimi. Zresztą ponoć wcześniej stała tu świątynia Ateny. Teraz mamy statuetkę Michała Archanioła ;)
Historia miasteczka
Oczywiście Giovinazzo, jak większość włoskich miasteczek, ma historię liczącą tysiące lat. Ta osada rybacko-portowa założona została prawdopodobnie w okresie wojen punickich, na ruinach zniszczonego wtedy Netium (osady plemienia Peucetian). I według legendy zrobił to Perseusz (syn Zeusa, czyli po rzymsku Jowisza) - stąd i nazwa 'Jovis Natio.' Większe znaczenie Giovinazzo zyskało dopiero w drugim tysiącleciu n.e., przechodząc spod władzy Manfredich przez Aragonów aż po ręce hiszpańskie.
Palazzo Saraceno
Właśnie przez tę mieszankę różnorodnych wpływów kulturowych w Giovinazzo można znaleźć takie budynki jak Palazzo Saraceno, który to miałam okazję zwiedzić. Ta 16-wieczna kamienica, należąca kiedyś właśnie do 'saraceńskiej' rodziny (jednej z trzech walczących o wpływy w Giovinazzo), jest prawdziwą renesansową perełką, przy tym z oczywistymi architektonicznymi wpływami orientalnymi.
Gdy opuszczam miasteczko trzy godziny później już się ściemnia, a ja wciąż mam poczucie niedosytu. Z jednej strony cieszą mnie takie odkrycia 'spoza przewodników', z drugiej zawsze szkoda, że tak mało turystów wie o takiej perełce...
..w tle Duomo |
Ps. I ciekawostka dla kinomanów: z Giovinazzo pochodzi ojciec Johna Turturro - wyemigrował stąd do Stanów jako mały chłopiec ;)